środa, 27 lipca 2016

FAJNE BOKSERKI DRACONA

Rozdział 1 FAJNE BOKSERKI DRACONA
            Od zawsze byłam bardzo uzdonioną czarownicą. Umiejętności mógłby pozazdrościć niejeden auror. Eliksiry warzyłam po mistrzowsku, świetnie latałam na miotle, a zarazem pochodziłam z bogatej rodziny i umiałam zdobywać sympatję innych. Jakby tego było mało byłam nadzwyczajnie piękna. Szupła i wysoka sylwetka przyciągała wzroki. Śliczne długie blond włosy opadały mi falami na plecy. Szare oczy były tak przenikliwe, że wielu wydawało się, że czytam im w umyśle - co rzeczywiście mogłam robić. Mój charakter zresztą też był idealny. Pewna siebie, inteligentna, odważna i ambitna. Niemal codziennie całowałam się z innym chłopakiem, co nie było problematyczne, bo chodziłam do Durmstrangy - całkiem sporej szkoły. Przyjaciółek nie miałam - wszystkie dziewczyny myślały tylko o makijażu i kieckach. Jak ja, super wysportowana chłopczyca miałam się w tym odnaleźć?!!!!!!! W tym roku jechałam z bratem do Hogwartu, jego szkoły. Wszelkie obrazy nie robiły na mnie wrażenie. Jakiś zameczek z wierzyczkami i ładnym ogródeczkiem. Cóż, może przynajmniej ludzie będą fajniejsi. Wyszłam do ogródka do moich zwierzaków. Miałam 5 hipogryfów, 4 pegazy, 7 testrali, 17 jednorożców, 3 smoki, 12 psów, 1 wilka, 2 tygrysy, 6 słoni, 14 elfów szlachetnych i 15 chinkowych, 9 krasnolódów, 11 cyklopów, 13 driad, 8 najad oraz pare setek innych zwierząt. Zamierzałam uwięzić wszystkie w lesie w Hogwarcie, bo ciężo było się z nimi rozstać.
- Widzimy się w Hogwarcie maluchy, w nocy WAS zabiorą - rzekłam smutno, a z mojego oka spłynęła jedna łza i skapnęła na ziemię.
            Postanowiłam pójśc do pokoju starszego (o jakieś dwanaście minut) brata. Gdy otworzyłam drzwi ukazał mi się niespodziewany widok. Draco i Pansy Parkinson całowali się na łóżku, oboje w samej bieliźnie. Parsknęła śmiechem. Zaskoczeni oderwali się od siebie, a ja wyjęłam trzy małe buteleczki i stworzyłam kopie wspomnienia, po czym rzuciłam na szkło zaklęcie nietłuczenia i zakorkowałam je. Schowane bezpiecznie w mojej kieszeni fiolki ze srebrną mazią chłodziły moją zgrabną pierś.
- Pukać to w tych czasach nie umieją - mruknął Draco. - Wynocha z pokoju starszego brata.
- Fajne bokserki - mruknęłam wychodząc, ponieważ w czasie jego przemowy zdążyłam je odrobinę zmienić.
- Zabiję cie kiedyś!!!!!!!!!!
- Już to widzę - rzekłam ze śmiechem i sobie poszłam.

wtorek, 26 lipca 2016

Część!

To mój blog o HP. Będę publikować tutaj moje opowiadanie. Pierwszy rozdział jutro, kolejy może za 3 dni?